Na początek.

Wszystko zaczęło się od eksperymentalnego fanpage'a na Facebooku - czy można dotrzeć do ludzi pisząc ściany tekstu i bardzo rzadko poka...

środa, 31 stycznia 2018

Uczucia religijne, uczucia ateistyczne, skoki narciarskie... Chwila, jakie skoki narciarskie?

Dużo się dzieje, to w tym tygodniu będę dużo pisał. Tym razem o artykule Wojciecha Kuczoka dla Gazety (Uwaga paywall)  oraz odpowiedzi naszych skoczków przytoczonych przez red. Kalembę na łamach Onetu .

Atak Wojciecha Kuczoka jest kuriozalny. Jestem ateistą, nie wstydzę się tego, niektórzy twierdzą, że jestem ateistą wojującym, ja sam raczej uważam się za ateistę obronnego (tak długo jak jestem systemowo przytłaczany religią, tak długo z nią walczę). Ale krytykowanie Kubackiego za wykonanie znaku krzyża jest absurdem. Niech każdy sobie wierzy w co chce. Niech wykonuje gesty, które chce. Kubacki nie jest sędzią,  nauczycielem czy politykiem. Nie musi oddzielać "obowiązków służbowych" od prywatnych poglądów. Tak samo nie przeszkadza mi głęboka wiara Kamila Stocha. Jest sportowcem co innego jest ważne.

Jedyne co zabolało to odpowiedź Dawida Kubackiego "skoro jest ateistą to jakie ma uczucia". Ale skoro był tak bezpardonowo atakowany, to chyba można mu tą nieprzemyślaną (lub wypaczoną przez media?) odpowiedź wybaczyć.

wtorek, 30 stycznia 2018

Paradoks dwóch plemion - czyżbym właśnie został antysemitą?

Dotknął mnie paradoks dwóch plemion - zacząłem się zastanawiać, czy skoro zgadzam się z opiniami skrajnie prawicowych mediów i rządu, to przypadkiem się nie mylę. Przecież oni tak często kłamią i manipulują.
Pogłębiłem "risercz" i wniosek jest prosty. Ja się nie mylę. Prawica też się nie myli.
Chodzi oczywiście o zmianę ustawy o IPN oprotestowanej przez Izrael, środowiska żydowskie i liberalne. Ustawa wprost walczy z nazywaniem polskimi niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych. A także przypisywania Polsce i Polakom wbrew faktom zbrodni nazistowskich i innych zbrodni wojennych i tym podobnych (nie będę tutaj wchodzić w szczegóły wymienianych zbrodni).
Ustawa jest ze wszech miar słuszna. Podkreśla, że penalizacja dotyczy przypisywaniu "wbrew faktom" oraz stwierdza, że "nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w ust. 1 i 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej lub naukowej".

Sprawa wydaje się absolutnie czysta. Oczywiście nie należy zapominać o wstydliwej karcie historii jaką jest polski antysemityzm w II RP i początkach PRL, ale to jest nam, Polakom, przypominane na każdym kroku. Każdy kto ma więcej rozumu niż ameba wstydzi się za getta ławkowe, za rok 1968.Wstydzi się za szmalcowników, najgorsze kreatury, które zrodziła druga wojna światowa.
Jednocześnie jakoś zapomina się o tym, zwłaszcza w Izraelu i wśród liberałów, że w Polsce za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci, nie tylko dla ukrywającego, ale dla całej jego rodziny.
Mimo to odznaczenie Sprawiedliwego wśród Narodów Świata otrzymało ponad 6 tysięcy polaków - więcej niż przedstawicieli jakiegokolwiek innego narodu. 1/4 Wszystkich przyznanych odznaczeń.

Trzeba mówić i przypominać o polskim antysemityzmie, o polskich zbrodniach, jednocześnie trzeba znać umiar i przypominać o bohaterach, ludziach którzy ryzykowali życie swoje i swoich bliskich, żeby uratować przynajmniej jedno ludzkie życie.

Aktualizacja: Gdy pisałem wpis prawicowe media tylko chwaliły i tłumaczyły ustawę. To co rozpętało się potem to już jeden wielki brutalny atak i czysty żywy antysemityzm. Mojego zdania o ustawie nie zmieniam, jednak taka reakcja mediów prawicowych stawia ich w tym samym miejscu co krytyków ustawy. Przypuszczalnie też w tym samym miejscu, co muzułmanów atakujących ludzi za stwierdzenie, że islam nie jest religią pokoju,czy sowietów głoszących "wojnę o pokój".

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Rżnięcie głupa [oryginalny post z 4.08.2017]

Mimo decyzji Trybunału Sprawiedliwości wiadome ministerstwo dalej rżnie drzewa. W tym temacie zbyt mi wszystko opadło, żeby się wypowiedzieć. Jednak mam w głowie inny temat.
[Dalej są luźnie przemyślenia. Osobo nie lubiąca "filozofowania" nie warto, byś czytała dalej]
Zaangażowanie polityczne.
Pomyślałem o tym, gdy pod kolejnymi postami (popierającymi obronę sądów, czarny protest i obronę puszczy przed wycinką) na fanpage'u Thorgala widziałem wypowiedzi w stylu "tyle lat z Thorgalem, ale to już koniec", "nie mieszajcie w to postaci z komiksu", "artysta powinien się zająć tworzeniem, a nie mieszać się w politykę".
Otóż nie. Ludzie, którzy twierdzą, że artysta powinien się zająć tworzeniem, ewidentnie nie do końca rozróżniają postać celebryty (osoby, która bywa, buduje zasięg, przy okazji czasem uczestnicząc w jakichś wydarzeniach artystycznych) z artystą. Artysta, człowiek tworzący sztukę, musi mieszać się w aktualne i w uniwersalne kwestie społeczne, a więc także w politykę. Co więcej artysta ma pełne prawo do swoich poglądów politycznych i wykorzystywania swojej sztuki i osoby do prezentowania ich. To powinno zmuszać ludzi do przemyśleń, do zastanowienia się, a nie do nienawiści i "obrażenia się" na artystę, za to, że wszyscy na świecie nie są tacy sami.
Żeby nie być gołosłownym, wśród moich ulubionych artystów znalazłem dwie osoby (twórców ze wszech miar wybitnych), którzy osobiście wyrażali skrajnie przeciwne poglądy od moich i otwarcie popierali jedną konkretną partię(której skrajnie nie lubię): Przemysław Gintrowski i Papcio Chmiel. Czy w moich oczach, to że wyrażają takie, a nie inne poglądy ich przekreśla? Nie. Mają prawo do swoich poglądów. Mają prawo do skrajnie odmiennych poglądów od moich, a ich twórczość pozostanie wielka. I zawsze z przyjemnością będę sięgał po płyty Gintrowskiego, czy wracał do ulubionych tomów Tytusa.
Pewien znajomy, polubiwszy tą stronę zwrócił mi uwagę, że w dzisiejszych czasach cierpimy na chorobę jednoznaczności. Nie polubimy strony, z której przekazem nie zgadzamy się w całości, odrzucamy dziennikarzy, artystów, filozofów czy polityków, którzy w jakimkolwiek elemencie prezentują odmienny światopogląd.
Zamykamy się w szklanych bańkach i dzielimy już nie na Daukszewiczowskie "dwa plemiona" ale na dziesiątki małych szepów i osad, tracących możliwość porozumienia się ze sobą. Chyba nie warto.
Problem alergii na "mieszanie polityki" sprowadza się do jeszcze jednego elementu. Uważaniu za politykę każdego pola, w które ona sama się wmieszała. Ostatnio na stronie March for Science znalazłem ciekawe zestawienie.
Jak powinno być?
Naukowcy (eksperci): Mamy problem.
Politycy (nie eksperci): Zastanówmy się nad rozwiązaniem.
Jak jest?
Naukowcy (eksperci): Mamy problem.
Politycy (nie eksperci): Zastanówmy się, czy mamy problem.
Podobnie wygląda to w sprawie Puszczy, naukowcy jasno mówią "nie tnijcie!", politycy mówią "zastanówmy się, czy powinniśmy ciąć czy nie". Dodajmy do tego, że obrona Puszczy przed działaniami ministerstwa, to nie mieszanie się w politykę. To polityka wmieszała się w ochronę przyrody. Wbrew potrzebie i rozsądkowi. Gdy następnym razem ktoś wam zarzuci, że tematem Puszczy wprowadzacie politykę, powiedzcie mu "To nie my mieszamy się w politykę, polityka przyszła do Puszczy wbrew naszej woli".
Niestety tak jest z wieloma tematami: energią atomową, GMO, globalnym ociepleniem, teorią ewolucji. Politycy wchodzą na pole nauki i usiłują dyskutować nad faktami, na poparcie których uczeni mają przytłaczające dowody.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Tajemniczy obcy - szakal złocisty

Ministerstwo Środowiska doprowadziło do wpisania szakala na listę gatunków zwierząt łownych.
Skąd szakal w Polsce? I skoro już jest to czemu, jeśli pamiętacie wpis o gatunkach inwazyjnych, do niego nie strzelać.
Otóż szakal nie jest, paradoksalnie, gatunkiem inwazyjnym. A przynajmniej tak twierdzi duża cześć polskich naukowców. Spotykamy go w kraju od bardzo niedawna (potwierdzone doniesienia o szakalach w Polsce pojawiają się dopiero od 2015 roku).
Jak to działa? Otóż nie ma żadnych dowodów na to, że w przypadku Szakala nastąpiło zawleczenie lub introdukcja w krajach, które jeszcze niedawno były uznawane za znajdujące się poza zasięgiem jego występowania. Zasięg ten poszerza się najprawdopodobniej naturalnie. W takiej sytuacji możemy paradoksalnie myśleć o uznaniu szakala złocistego za gatunek rodzimy.

Pomysł ministerstwa jest wątpliwy także z innych przyczyn - nie mamy prawie żadnych badań dotyczących liczebności i zachowań tego gatunku w Polsce. Argumentowanie odstrzału prowadzeniem badań obnaża (po raz kolejny) pełne zacofanie ministerstwa w kwestii ochrony przyrody.
Odchodząc od dziwnych pomysłów przedstawicieli rządu wróćmy do pytania czemu szakal złocisty rozprzestrzenia się na północ Europy. Naukowcy nie mają jednego wytłumaczenia, wśród przyczyn wymieniają między innymi ocieplenie klimatu, zbyt małą populację wilków, oraz objęcie szakala ochroną w niektórych rejonach Bałkanów.
Cześć naukowców zajmujących się gatunkami inwazyjnymi, sugeruje, że niebezpośredni udział człowieka w zwiększeniu się zasięgu szakala jest faktem. To człowiek odpowiada za zmiany klimatyczne i zmianę sposobu użytkowania obszarów wiejskich, w związku z tym optują za uznaniem szakala złocistego za gatunek obcy.
Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że postawa najpierw strzelać, potem badać budzi wątpliwości. Zwłaszcza w przypadku gatunku, który w naszym ekosystemie jest nowy i co do którego inwazyjności nie ma, do tej pory, znaczących dowodów.

poniedziałek, 15 stycznia 2018

O co chodzi w Puszczy [zestaw mitów opracowany na przełomie czerwca i lipca 2017]

Ostatnio pojawia się tyle mitów i mylnych informacji, że postanowiłem je opisać. Poniższy tekst zawiera parę uproszczeń. Na dole znajdziecie link do broszurki, która odpowiada na pytania szerzej i odsyła do dokładniejszych publikacji.
Mit 1
Leśnicy ratują puszę. Gradacja jest winą ekologów.

Otóż nie. Gradacja kornika (również w lasach antropogenicznych) związana jest z ciągłym cofaniem się południowej granicy zasięgu świerka. Gradacja jest naturalnym procesem - efektem tych zmian. Kornik atakuje tylko stare i słabe świerki, łącznie do tej pory ledwie 8% drzewostanu. Dodatkowo nie atakuje naturalnych dla Puszczy drzewostanów liściastych. W końcu po wielu dekadach również na obszarach "zjedzonych" przez kornika będzie rósł las mieszany.
Mit 2
Usuwanie martwych drzew pomaga walczyć z kornikiem.
Przeciwnie. Martwe drzewo zostało już opuszczone przez kornika, a rozwijają się w nim liczne organizmy od śluzowców po dzięcioły i sóweczkę. W tym naturalni wrogowie kornika. Żeby zwalczyć gradacje potrzeba usunięcia co najmniej 80% żywych, zarażonych drzew. Nie jest to możliwe, ze względu choćby na Park Narodowy, rezerwaty, czy granicę państwową.
Mit 3
Nie będzie puszczy.
Jak już napisałem kornik zniszczył około 8% drzew. Ponadto takie na prawdę naturalne lasy są mozaiką drzew młodych, starych i martwych (to się oczywiście zmienia na różnych etapach życia lasu). Niestety ten las, który znacie na co dzień - równo zasadzone w rządkach drzewa, nie mają nic wspólnego z prawdziwym lasem.
Mit 4
Leśnicy wiedzą jak zająć się Puszczą.
Niestety ale to nie prawda. Lesnicy wiedzą jak gospodarować lasem. Wiedzą jak zarabiać na drewnie, obecnie umieją to nawet robić nie dewastując całkowicie środowiska (jak to miało miejsce podczas XIX wiecznej "świerkomanii").
Środowisko naukowe, w przytłaczającej większości jest zgodne - w Puszczy należy chronić procesy - cała Puszcza powinna zostać Parkiem Narodowym.
Mit dodatkowy
Przykład Lasu Bawarskiego (i nie tylko)
Las Bawarski i Szumawy są przykładem zniszczeń w ekosystemie poczynionych ręką leśników podczas XIX wiecznej "świerkomanii". Obecnie są doskonałym przykładem naturalnych odnowień. Są miejsca jak część Karpat i Sudetów, gdzie ręka leśnika jest potrzebna, by odnowić naturalną dla dolnego regla buczynę karpacką i sudecką. Tam drzewa liściaste nie mają się skąd wysiewać. W Puszczy mają. Tym bardziej powinniśmy zadbać o to, by pozostała bezcennym dla środowiska, nauki i wszystkich ludzi skarbem.
Powyższy tekst oparłem m.in. na ulotce opracowanej przez:
dr. hab. Rafała Kowalczyka prof. PAN, dyrektora Instytutu Biologii Ssaków PAN
prof. dr. hab. Piotra Tryjanowskiego, dyrektora Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
dr. Michała Żmihorskiego z Uniwersytetu Rolniczego w Uppsali i Instytutu Ochrony Przyrody PAN
Ulotkę możecie przeczytać tutaj: https://drive.google.com/…/0B6-oaYd8Um6KT3dIUzQzaklYVzA/view